Piractwo – to dopiero biznes!
W weekend miałem ciut luźniejszą chwilę i nadrobiłem zaległości w czytaniu tego co mam w czytniku RSS.
Dotarłem również do wpisu Jacka Murawskiego z wklejonym wideo z programu TVN “Uwaga”. Tym razem program poruszał kwestie piractwa.
I mimo, że wydawało mi się, że całkiem sporo wiem o piractwie to jednak kilku ciekawych rzeczy się dowiedział – rzeczy, o których moim zdaniem warto mówić i dyskutować.
56% softu to piraty
Dowiedziałem się m.in., że w Polsce ponad połowa (56%) oprogramowania, która jest zainstalowana na komputerach jest piracka (dotyczy to nie tylko systemów operacyjnych). Skala jest po prostu straszna.
Inwestycja w piractwo
Ale chyba najbardziej był przerażający jeden slajd, który pokazywał zyski z inwestycji w różne podejrzane interesy.
Przykład jest prosty – zainwestuj 1.000$, a z każdego biznesu będziesz miał inny “zysk”:
- podrabianie pieniędzy – 3.500$
- narkotyki – 20.000$
- piractwo – 75.000$
Widzicie tą liczbę przy piractwie? Jak ją zobaczyłem to nie mogłem uwierzyć , a jednocześnie jaśniejsze się dla mnie zrobiło dlaczego tak łatwo i tak często można kupić pirackie wersje produktów.
Nie jesteś bezpieczny nawet w sklepie
Bardzo złą wiadomością jest też to, że czasem nawet w sklepie kupując normalnie na rachunek/fakturę można zostać oszukanym. I często nawet nie ma się o tym pojęcia (tak dobre są podróbki).
Generalnie proponuję obejrzeć cały materiał “Uwagi” z wpisu Jacka.
A kary?
Martwi mnie tylko jedno z przykładu o inwestycji. O ile kary za podrabianie pieniędzy czy handel narkotykami są wysokie + dosyć często przestępcy są karani, to jakoś nie widzę wielu kar dla piratów – zwłaszcza tych handlujących oprogramowaniem. A nawet jeśli już są to bywają to symboliczne kary.
I też nie chcę być tym pierwszym który rzuci kamień (i nie chcę być hipokrytą), bo w dalekiej studenckiej przeszłości też nie byłem 100% kryształowy pod tym względem (czego teraz się wstydzę). Może też wtedy świadomość piractwa była trochę inna niż teraz.
Teraz na dodatek studentom na studiach przynajmniej ze strony Microsoft jest dużo lepiej. Programy i akcje dla studentów są naprawdę rewelacyjne – może to też wynik dostrzeżenia tego jak wygląda życie studenta, jego sytuacja, otoczenie, wymagania i podejście. Szkoda, że za moich czasów tego nie było (albo może za mało się o tym mówiło). Szkoda też że inni producenci nie mają aż tak dobrych programów/ofert dla studentów – bo wiem jak specyficzna jest to grupa.
Ale mam nadzieję, że to co robi Microsoft teraz wśród studentów zaowocuje w przyszłości, kiedy studenci będą wybierać legalną drogę nabycia oprogramowania (nie koniecznie tylko tego od Microsoft).
Moje produkty i legalność
Ja mam też duży plus, że na codzień pracuję w firmie, która ma multum oprogramowania i do celów służbowych jak najbardziej mogę z niego korzystać bez ograniczeń .
Ale już do domu tak lekko nie ma. Mogę oczywiście zamówić sobię Windows w niższej cenie (jak to zazwyczaj pracownicy w każdej branży mają), ale nadal za niego trzeba zapłacić (i nie dziwi mnie to). To tylko ostatnio z okazji premiery Windows 7 każdy pracownik Microsoft dostał jedną darmową kopię Windows 7 Ultimate (w wersji pliku ISO do pobrania) do wykorzystania w domu.
W wielu wypadkach w domu korzystam z darmowego oprogramowania (np. CD Burner XP, Foxit Reader, Any Video Converter, Avast, Paint.NET).
Dodatkowo mam też ileś tam kupionych licencji na płatne oprogramowanie (m.in. Total Commander, ACDSee czy Camtasia). Myślę, że to naturalne jest, aby doceniać w ten sposób twórców oprogramowania z którego mam ileś tam korzyści.
A u was jak to z tym jest i jak to kiedyś było?
Comments
Anonymous
January 01, 2003
@Mike: O mnie pytasz? :) To ja szczerze i z ręką na sercu mogę powiedzieć, że w tym zakresie jestem legalny bo... nie mam XBoxa :)Anonymous
January 01, 2003
> Czyli jesli ukonczylem studia to dalej moge pobierac oprogramowanie z MSDNAA legalnie do celow domowych ? Ja mam zwyklego MSDN ale to chyba takie samo EULA jest. Z tego co mi wiadomo nie mozesz tego uzywac i nie mogles do celow domowych, a tylko do testow i developmentu. Chyba ze sie myle z MSDNAA?Anonymous
January 01, 2003
@Adam: Ale po to konsument ma prawo zakupu wersji BOX, z którą może robić na co ma ochotę. Wersja OEM jest przeznaczona dla pewnej specyficznej sytuacji. To tak jakbyś narzekał na producenta samochodów, że za najbardziej wypasioną wersję samochodu musisz zapłacić więcej. Albo, że jak kupisz od operatora komórke za 1 PLN to musisz z nim być 2 lata. No taka wersja - zawsze możesz pójść na Allegro czy do sklepu i kupić komórkę za 500 PLN i nie martwić się ograniczeniami operatora.Anonymous
January 01, 2003
@Marcin: Akurat filmik, który pokazałeś to moim zdaniem ośmiesza tylko autorów... Zapytaj kogokolwiek kto pracował nad swoim programem rok i chciał mieć z tego zarobek - czy chciałby rozdać go każdemu? I rozumiem, że są osoby (i licencje), które pozwalają na kopiowanie bez ograniczeń (lub z zaznaczeniem autorstwa). Ale jeśli podoba Ci się program i autor chciałby żeby uszanowano jego pracę - to wypadałoby zapłacić koszty licencji. I nie przekonują mnie argumenty, że kopiowanie jest bezkosztowe (w przeciwieństwie do tego jakbym zabrał 5 bułek ze sklepu, których nie da się skopiować). Bo kopiowanie może i owszem, ale nie praca którą ktoś poświęcił na zbudowaniu takiego oprogramowania.Anonymous
January 10, 2010
No niestety tak jest Mariusz... smutne to. Ja sie ciesze, ze na swoim lapie mam w 100% legalne zarowno oprogramowanie jak i inne pliki, bo nie zapominajmy o filmach, muzyce etc. A co do MSDN-AA i studentow to powiem Ci Mariusz, ze sam z tego korzystalem jak tylko moglem bo super inicjatywa, ale niestety na uczelni i w grupie mialem takie kwiatki, ktorym pomimo dostepu do MSDN-AA nie chcialo im sie korzystac, bo latwiej sciagnac ISO z netu z crackiem/serialem niz sie bawic w pobierania jakies ze stronki, a wczesniej trzeba wypelnic jeden papierek zeby miec dostep wiec olewka. To jest niestety kwestia mentalnosci, a nasze spoleczenstwo (bez obrazania nikogo) jest w tej kwestii DALEEEEKOOO z tylu wiec jeszcze czeka nas wiele lat zanim dojdziemy do jakiegos sensownego poziomu i swiadomosci ludzi wzgledem placenia za oprogramowanie.Anonymous
January 10, 2010
The comment has been removedAnonymous
January 10, 2010
The comment has been removedAnonymous
January 10, 2010
The comment has been removedAnonymous
January 10, 2010
The comment has been removedAnonymous
January 10, 2010
The comment has been removedAnonymous
January 10, 2010
Czyli jesli ukonczylem studia to dalej moge pobierac oprogramowanie z MSDNAA legalnie do celow domowych ?Anonymous
January 10, 2010
Nie tyle pobierać (bo powinieneś mieć odłączony dostęp - nie jesteś już studentem), ale to co pobrałeś w czasie studiów, choćby system operacyjny, możesz legalnie wykorzystywać, oczywiście na tych samych zasadach jak w czasei studiów,czyli do celów prywatnych i edukacyjnych, a nie np. zarobkowych.Anonymous
January 11, 2010
Wszyscy tu gadacie o piractwie, ale gdyby nie to, to MS nie bylby dzisiaj tam gdzie jest (czyli monopol). Ilu z was miało oryginalnego WINDOWS 98 ? :) :)Anonymous
January 11, 2010
The comment has been removedAnonymous
January 11, 2010
The comment has been removedAnonymous
January 11, 2010
The comment has been removedAnonymous
January 11, 2010
Tomku, Ponieważ nie jestem żadnym ekonomistą ani innym specem od biznesu, jak masz chwilę, to napisz mi jak się przełoży zmniejszenie o 10% pirackich kopii systemu Windows w PL na ilość miejsc pracy bo nijak nie mogę sobie wyobrazić tego. Moim zdaniem nic oprócz lepszego wyniku finansowego firmy nie będzie miało miejsca (a polska kasa zostawiona w sklepach za Windowsy itak w ogromnej większości wypłynie z kraju do centrali firmy). Będe wdzięczny za odpowiedź.Anonymous
January 11, 2010
The comment has been removedAnonymous
January 11, 2010
Duza czesc tego reportazu jest poswiecona oprogramowaniu z odzysku. Mysle, ze latwo mozna byloby zalegzalizowac te kopie windowsow poprzez ograniczenie chciwosci producentow oprograwania odpowienim ustawodawstwem. Gdy uzytkownik w tej chwili kupuje nowy komputer z wersja OEM OS to mimo, ze zaplacicl za to oprgramowanie wcale go nie posiada! Nie moze przeniesc go na inny komputer ani odsprzedac. Jest to bardzo krzywdzaca sytuacja dla konsumenta.Anonymous
January 12, 2010
Jak widać po dyskusji, Mariuszu trafiłeś w temat :) @ Pawel <Ale to Microsoftowi było na rękę (udział OS w rynku).> Gdyby tak było, to nie robiłby zabezpieczeń. Oczywiście wielu producentów "przymykało oko" na takie działania, gdyż w efekcie końcowym napędzało to im rynek. Wszak dzięki temu, że użytkownicy nielegalni poznawali Photoshopa, Corela, AutoCADa... później, gdy mieli na to wpływ, to chcieli pracować na tych programach i byli za ich kupieniem do firm. Trochę inaczej oczywiście jest w przypadku SO. Przykład z Officem PL pokazuje, że można... Pisząc o czasie przeszłym, miałem tylko na myśli, że nie ma co... płakać nad rozlanym mlekiem. To nie znaczy, że twierdzę, że wtedy można było... owszem w jakimś stopniu usprawiedliwiam, ale nie twierdzę, że to było dobre. Natomiast jeśli ktoś mając dostęp do MSDNAA woli "piracić", to już jest... czy błąd leży właśnie w braku swoistej edukacji?Anonymous
January 12, 2010
@Masakra no wlasnie jako konsument nie mam takiej mozliwosci. Nie mam problemu kupic wersji BOX oprogramowania, ale co dalej. Wszystkie markowe komputery sa sprzedawane z zainstalowna wersja OEM OS i nie moge poprosic producenta komputera, ze chce zrobic transfer mojej BOXowej licencji i zazadac odliczenia wersjii OEM od ceny zakupu komputera. Jezeli chodzi o przyklad zakupu telefonu za zlotowke, to jest to inna sytuacja, gdy jest to raczej blizsze sytuacji zakupu na raty. Po dwoch latach jestes wlascicielem komorki. W przypadku oprogramowania tak niestety nie jest.Anonymous
January 12, 2010
The comment has been removedAnonymous
January 12, 2010
@Tomek zapominasz o drugiej stronie rownania. Pieniadzach nie wydanych na 10% wiecej windowsow. Tak samo mozna powiedziec, ze te zaoszczedzone 10% zostanie wydanych na inne dobra, moze nawet w pelni polskie i te pieniadze nie wyplyna jako zysk M$ za granice tylko przyczynia sie do polepszenia dobrobytu w Polsce (chociaz Mariuszowi pewnie bedzie gorzej).Anonymous
January 12, 2010
The comment has been removedAnonymous
January 13, 2010
Tomku, niestety Twoja argumentacja nie bardzo mnie przekonuje (choćby z powodów, które napisali koledzy pod Twoim postem). Moim zdaniem paplanie, że zmniejszenie piractwa przełoży się na większą ilość etatów w PL jest zwykłym bełkotem marketingowym. Może i te etaty się zwiększą, ale nie w PL tylko w USA gdzie pieniążki za Windowsy w dużej mierze "popłyną". Póki zarobki w PL nie będą większe, to będzie dużo przerobionych konsol, dużo lewych Windowsów, i tony mp3'jek na kompach. Kiedyś nie miałem kasy. to zwyczajnie ściągałem wszystko z p2p. Teraz zarabiam godnie, więc kupuję oryginały. Tak to działa.Anonymous
January 13, 2010
To i ja wtrącę słówko. I zacznę od końca. Podobnie jak Paweł, swego czasu pobierałem sporą ilość "rzeczy" z wiadomych źródeł. Dziś w ogóle. Jeśli chodzi o OS - nigdy nie miałem pirata, programy i owszem, ale przez ostatni rok wymieniłem wszystkie na darmowe odpowiedniki lub zakupiłem licencje. Został jeden... :) Ba, byłem tak "nieroztropny", że na napisałem maila do producenta z informacją, że używam ich aplikacji niezgodnie z prawem, ale na dzień dzisiejszy nie jestem w stanie im zapłacić, bo mam sporo innych wydatków i proszę o cierpliwość. Odpisali. Dali 50% zniżki na zakup. W następnym miesiącu kupuję. :D A co do rzekomego spadku przychodów dla firm takich jak MS w związku ze wzrostem piractwa bądź też spadkiem zatrudnienia, to jak już ktoś wyżej wspomniał, jest to czysty, niczym nie skrępowany marketing. Nie ma ekonomicznej - ani żadnej innej - teorii, prawa, reguły czy też wzoru, które by to potwierdzały. Owszem, można zbudować model, np. ekonometryczny, który przy "odpowiednich" danych, da w rezultacie taki właśnie wynik. Można też w drugą stronę i jeśli ktoś koniecznie chce, to proszę bardzo - nie ma problemu, chętnie pokażę. :) I w kwestii ekonomii jeszcze, to istnieje tzw. prawo malejącego popytu, które wyraźnie mówi, iż wraz ze wzrostem ceny danego dobra, spada na nie zapotrzebowanie i odwrotnie. Obawiam się jednak, że MS wykorzystuje do umocnienia swojej pozycji teorie Giffena i nieprędko zobaczymy spadek cen... ;PAnonymous
January 13, 2010
Eh... ja mowie, ze to ma przelozenie 1-1, 1-2 a nawet 1-10, ale miec ma na pewno ze wzgledu na to, ze to sa zbyt duze pieniadze aby nie mialy ZADNEGO wplywu na gorpodarke w skali makro. No a co do ekonometrii to faktycznie moznabyc :D ale po kilku semestrach przezytych z ta "piekna" sztuke spasuje z zabawa ponownie w to :DAnonymous
January 15, 2010
Jako przyczynek do dyskusji warto zajrzeć też na stronę http://nieprzerabiam-niekradne.pl/ - akcji MS :)Anonymous
January 16, 2010
@Tomek Wiśniewski: Oczywiście że nie tylko producentom szkodzi, napisałem że "głównie producentom". Nie odniosłeś się natomiast do meritum mojej wypowiedzi.Anonymous
January 17, 2010
Jasne. A dlaczego 75k USD? Przeciez mogli napisac ZYLION BIMBALIONOW USD! http://www.miasik.net/archive/2010/01/kopiowanie-to-nie-kradziez/Anonymous
January 18, 2010
a to może jeszcze wtłoczymy do rozmowy pewien wątek http://kontrakcja.pl/Anonymous
January 18, 2010
Towarzyszu Masakra! Zamiast "piraci" piszcie mordercy lub gwalciciele! Czym lepszy rzeczownik tym bardziej rzetelna demagogia! Mozna tez skorzystac z dobrodziejstwa przymiotnikow! Obrzydliwi mordercy! Karygodni gwalciciele! http://pl.wikisource.org/wiki/Zapowied%C5%BA_%C5%9Bwiata_post-copyrightAnonymous
January 18, 2010
Hmmm, jak to jest i było? Było nieciekawie. Sam nie zajmowałem się rozprowadzaniem oprogramowania, ale używałem całkiem sporej ilości pirackich programów. Na szczęście Windowsa zawsze miałem oryginalnego ;) Co więcej, pomagałem nawet znajomym szukać cracków, seriali, instalować nielegalne oprogramowanie. Parę lat temu coś zaczęło się zmieniać. Zacząłem pozbywać się piratów, szukałem darmowych odpowiedników tego, czego kupić nie mogłem. Obecnie nie mam już na komputerze żadnego pirackiego programu :)Anonymous
January 19, 2010
A Xbox Live masz czy kombinujesz? ;)Anonymous
February 12, 2010
Witam :) Szukam wszędzie rozwiązania i jak do tej pory nic... Z góry przepraszam, jeśli to nieodpowiednie miejsce na tego typu pytanie... Posiadam na laptopie legalną Vistę, niedawno niestety (w celach edukacyjnych) musiałam wgrać linuksa na laptopa. Chciałam go wgrać, jako 2.gi system, niestety poprzez jedno przeoczenie linuks zastąpił mi całkowicie Vistę. Poszłam więc do serwisu (bo wiedziałam, że system poprzedni można przywrócić wchodząc do BIOS'u, jednak nie chciałam tego robić na własną rękę) i powierzyłam komputer, jakby mogło się wydawać osobie kompetentnej, na jeden dzień. Przy odbiorze wszystko wydawało się ok. Całą szczęśliwa poszłam więc do domu. Kilka dni później wyskoczył mi komunikat o nielegalności systemu...;/ Na obudowie mam nr seryjny do mojej Visty, więc myślałam, że po jego wpisaniu wszystko wróci do normy... Jednak nie, klucz z obudowy nie jest akceptowany przez system. Teraz nie wiem co robić...?! Nie widzę sensu w kupowaniu nowego klucza, skoro nabywając laptopa taki klucz również kupiłam. Czy mógłby mi ktoś podpowiedzieć, co mogę w takiej sytuacji zrobić? Czy istnieje możliwość odzyskania tego klucza z obudowy i nie wydawania kolejnych pieniędzy za uzyskanie nowego? Bardzo proszę o pomoc...Anonymous
March 06, 2010
Problem z piractwem był jest i pewnie będzie przed długi czas. I wiele firm jest współwinna piractwu np. używam win 7 Ultimate oryginalny ale nie kupiłem go w Polsce a dlaczego ? dlatego ze razem z wysyłka zakupiłem ten OS o ponad 500 zł mniej niż w Polsce. Co to za polityka cenowa ze ja to samo mogę kupić w takiej różnicy cenowej ? (kupiłem za 750 zł w Polsce kosztuje ok 1290 zł) inny przykład nie tak dawno mówili odnośnie MP3 wytwórnie muzyczne zarabiają więcej na piractwie (odszkodowania ugody itp.) niż na sprzedaży normalnych płyt. Czy tak powinno byc?