OpenOffice a wstążka
Tak sobie dziś czytałem na dobreprogramy.pl jak to użytkownicy Open Office nie chcą wstążki.
Dla tych co nie znają tematu powiem tyle, że programiści OO ogłosili już jakiś czas temu pracę nad prototypem nowego interfejsu użytkownika w swoim produkcie.
Tak wygląda aktualny Open Office:
Nowy interfejs miałby wyglądać tak:
A dla porównania – tak wygląda GUI w Microsoft Office 2007:
W czym problem?
Problemy jakie ja już zauważyłem są dwa.
Po pierwsze licencja (o czym pisał Jensen Harris) na używanie takiego interfejsu jest darmowa nawet w komercyjnych produktach, ale NIE dotyczy to produktów, które bezpośrednio konkurują z Microsoft Office. A ten jak widać konkuruje (albo przynajmniej się stara).
Po drugie słychać głosy użytkowników, że nie podoba im sie takie podejście. Zastanawiać się tylko można czy nie podoba im się tylko dlatego, że jest to podobne jak w Microsoft Office (a wiadomo, że Microsoft to zło – bez względu czy coś jest dobre dla użytkownika czy nie) czy może całkowicie nie są przekonani do wstążki.
Ale widziałem też wiele głosów wśród użytkowników OO, że jest to bardzo dobry krok ze strony ich programistów.
Nadal tylko ciekawią mnie kwestie licencyjne…
Mały tips przy okazji
W komentarzach do któregoś z tekstów (chyba na DP) pojawił się zarzut, że menu wstążkowe zajmuje bardzo dużo miejsca.
Ja nie narzekałem na to, ale ostatnio się dowiedziałem banalnej rzeczy o której nie miałem pojęcia (chyba aż wstyd się przyznać).
Otóż w Microsoft Office jeśli dwa razy klikniecie na górnej części wstążki (np. na “Home”):
to w efekcie tego cała wstążka zwinie się do pojedynczego paska.
Dzięki temu możecie zaoszczędzić sobie miejsce na ekranie jeśli np. piszecie duży dokument czy obrabiacie dużo danych w arkuszu. Przydaje się też czasem jak pokazujecie coś na rzutniku, który ma niższą rozdzielczość.
Comments
Anonymous
January 01, 2003
@ziembor: Jak tylko znajdę chwilę to z chęcią się zagłębie w temat, bo możliwe że masz rację. Ale sprawdzę to w wolnej chwili.Anonymous
January 01, 2003
@Paweł: Ja mam bardzo podobne podejście - to znaczy uważam, że każdy powinien wybrać co mu pasuje. I jesli ktoś lubi Linuxa i dobrze mu się z niego korzysta - to super. Jeśli ktoś jak Ty chce, potrafi i lubi korzystać z dwóch systemów - to jeszcze lepiej. Masz wtedy bardziej przekrojowy pogląd na całość. A jeśli chodzi o najeżdżanie... Do tej pory Microsoft raczej był spokojny w tym względzie. To raczej częściej konkurencja wytykała wszystkie problemy jakie mogły się pojawiać. Ale moim zdaniem o ile opowiadanie o tym jest w granicach rozsądku to moim zdaniem każda firma powinna potrafić bronić swojego zdania. Oczywiście bez przesady - i mam nadzieję, że nie jestem fanatykiem-ekstremistą rozwiązań mojego pracodwacy :) @Tomek: A ja dopiero kilkanaście dni temu się o tym dowiedziałem :) Jakoś wcześniej nie miałem okazji i potrzeby sprawdzać czy to jest możliwe. @Zygmunt: Tu generalnie chodzi o kasę jaką Microsoft wpompował w tego typu innowacje i jej dopracowanie. Firma nie chciałaby teraz, żeby taka inwestycja była darmową inwestycją dla konkurencji. Natomiast dla pozostałych rozwiązań jak najbardziej tak :)Anonymous
August 06, 2009
Nie od dziś wiadomo, że świat będzie podzielony na fanów MS jak i ich przeciwników. Tutaj mamy do czynienia z kolejnym polem bitwy. Tak naprawdę, to nigdy nie zaspokoi się wszystkich klientów. Pola bitwy toczą się na wielu frontach. Nie podoba mi się skrajny pesymizm jeśli chodzi o produkty MS (chociaz w domu używam Linuksa, to na codzień administruje Windowsami). Uważam, że MS jest producentem niezłego oprogramowania (w końcu KAŻDY z nas ma z nim styczność), ale to nie znaczy, że niema minusów. Zawsze będą pewne kwestie lepiej rozwiązane przez MS, oraz pewne kwestie lepiej rozwiązane przez społeczność OS. Tylko po co ta wojna. Po co jakieś wpisy, newsy, plotki mające poniżyć rywala. Rynek weryfikuje wszystko. Tam gdzie ma królować MS, będzie królował, i OS ich nie doścignie, i na odwrót. Są technologie, których MS nie przeskoczy i tyle (google, i nie ważne ile MS wpakuje w to pieniędzy, pieniądze to nie wszystko, kto pierwszy ten lepszy, to też się liczy -> GG vs. MSN). Powinniśmy wszyscy dać sobie spokój z najeżdżaniem na rywala. Każdy powinien być dobry w czymś innym. BO JAK COŚ JEST DOBRE DO WSZYSTKIEGO TO JEST DOBRE DO NICZEGO. Lubie MS (praca, wygoda), lubie Linuksa (darmowy, nie gram w gry). Niech tak zostanie. A jeżeli chodzi o wstążkę, to ze względu na moje przyzwyczajenia nie akceptuję jej. Mój syn pewnie już będzie ją miał w jednym palcu. Pozdrawiam z mieszanego Linukso-Microsoftowego świata. p.s Rozumiem Microsoft: trzeba zarabiać siano, a na sprzedaży OS nie zarobi się na wieczność. Fajnie jak ta opinia ujrzy światło dzienne :)Anonymous
August 06, 2009
Tudziez rajtkilk na pasku i opcja "minimize the ribbon" albo cos podobnego ...Anonymous
August 06, 2009
Ta licencja to rzeczywiście ciekawa rzecz. Nie wiedziałem, że jest takie obwarowanie. Nawet jakiś czas temu pisałem u siebie o projekcie wstążki w Open Office, ale nie przyszło mi do głowy, że to może być ograniczone licencyjnie. Bo sukces wstążki jest już bezdyskusyjny. Jeśli jest w takich programach jak SnagIt (typowo narzędziowe) czy... AutoCAD, to wiadomo, że odwrotu od niej nie ma ;)Anonymous
August 07, 2009
IANAL (nie jestem prawnikiem) - ale... o jakim typie licencji Mariusz piszesz? Bo odnoszę wrażenie że mieszamy 2 rzeczy związane ale nie tożsame, przynajmniej na gruncie polskiego prawa.
- prawo autorskie okolice pt. prawa do użycia konkretnych wytworów Intelectual Property (czyli to co jest przedmiotem EULA itp)
- prawo własności przemysłowej i wzory użytkowe, patenty itp. Nie badałem sprawy głęboko ale odnoszę wrażenie że MSFT nie ma patentu na wstążkę. I że licencjahttp://www.microsoft.com/downloads/details.aspx?FamilyId=E2DDD3FB-8635-4D54-8730-102B75C31DB6&displaylang=en#filelist odnosi się do tego pierwszego - w praktyce do korzystania z desing guide. Nie do wykorzystania z patentu. I jeśli w pewnych elementach Sun/OOo stosuje podobne rozwiązania to... dopóki nie ma patentu, a nie jest to look & feel Office 2007 - ma prawo to robić, przynajmniej na gruncie polskiego prawa (a nawet zwłaszcza na gruncie europejskiego prawa, gdzie póki co dyrektywa EU w sprawie patentów nadal zakazuje patentowania rozwiązań biznesowych i softwarowych - czy generalnie takich które mają mało nadacalną formę).
Anonymous
August 07, 2009
Nie mam nic przeciwko wstążce ale każdy powinien mieć wybór. Mam na myśli łatwe przełączenie do poprzedniej wersji interfejsu. Osobiście używałem wszystkich Office od 97 , teraz używam 2007 odkąd się ukazał i dalej nie znoszę wstążki. Nie uważam że jest zła ale osobiście wolę poprzedni interfejs.Anonymous
August 07, 2009
@pg - a kto za ten wybór będzie (zwłaszcza długofalowo) płacił? jedne interfejs to istotnie niższe koszty supportu.Anonymous
August 07, 2009
Mówcie co chcecie ale ja jakoś nie mogę się przestawić. W ogóle odnoszę wrażenie ,że do moich zastosowań i większości userów office'a wystarczy starsza wersja office xp. Gdyby nie niedawna fajna promocja na office'a domowego za 199 zeta pewnie bym pozostał na starszej wersji. A tak siedzę teraz na v.2007 i się męczę ze wstążką ;)Anonymous
August 07, 2009
O czym ty w ogóle piszesz, jak licencja Wstążka nie jest wymysłem MS, pojawiła się znacznie wcześniej w Blenderze. Więc to ich licencją można...Anonymous
August 08, 2009
nie twierdzę, że Wikipedia zawsze jest adekwatna, ani że wszystkie dane są tam nadal aktualne ale polecam jako start poszukiwań http://en.wikipedia.org/wiki/Ribbon_(computing)#Ribbons_in_other_softwareAnonymous
August 08, 2009
A mnie dziwi, że przy takich badaniach / kasie, nie zauważono, że coraz więcej monitorów (i w desktopach i notebook) jest panoramicznych i menu powinno się 'przesunąć' do boku. Po za tym wstążka jest przyjemna, chodź przestawić się trzeba.Anonymous
September 01, 2009
Na innym blogu był poruszony ten sam temat (ubucentrum.net) i tam zostało jasno napisane, dlaczego wstążka z OO się nie podoba. Dlatego, że to NIEUDANA PODRÓBKA TEJ Z MS OFFICA. Dużo lepiej by było, gdyby OO poszukał swojej ścieżki w ekspozycji potrzebnych elementów do formatowania dokumentów, a nie małpował po "Wielkim Bracie". p.s. Ciekawa wskazówka, dziękuję :).