Jak przekonać szefa do MTS
Tytul notki z jednej strony ma nawiazywac do opublikowanego kiedystam poradnika "Jak byc zadowolonym po MTS" a z drugiej – jest próba odpowiedzi na pojawiajace sie na forach pytanie: "Co wlasciwie moge powiedziec swojemu szefowi, zeby mnie na konferencje wyslal?".
Odpowiedz jest o tyle nietrywialna, ze na stronie konferencji jest kwota, jaka trzeba zaplacic, ale nie bardzo widac, co dostajemy w zamian. Tak wiec, jezeli dla kogos nie jest wystarczajacym argumentem, ze Grzegorz Tworek bedzie mial w tym roku jedna sesje, podaje kolejne:
- MTS to najwieksza Microsoftowa konferencja w Polsce i jest tylko raz w roku. Jej koszt jest znaczaco nizszy niz koszt dwudniowego szkolenia a daje nie mniej wiedzy.
- MTS to okazja nauczenia sie szerokiego widzenia IT wspieranego przez produkty Microsoft. Nikt na MTS nie pokaze jak wykonywac codzienne zadania, za to mozna tam zobaczyc jak te wszystkie platne i bezplatne produkty mozna polaczyc ze soba tak, zeby IT bylo wydajne, bezpieczne i dobrze wspieralo dzialanie firmy.
- MTS to okazja "dogonienia" rozwoju IT. Wszyscy wiedza, ze tempo rozwoju w tej branzy jest wyjatkowo duze a stosowane w praktyce rozwiazania pozostaja nieco w tyle. Moze warto posluchac o nowych produktach i swiadomie podjac decyzje o ich odrzuceniu lub wdrozeniu?
- MTS to sesje prowadzone przez najlepszych specjalistów w branzy. Praktycznie kazdy prelegent jest osoba techniczna i ma niemale doswiadczenie w stosowaniu prezentowanych rozwiazan w "zywych" systemach. Dzieki takim sesjom, pózniejsze samodzielne wdrozenie przebiega znacznie sprawniej, poniewaz na MTS mozna sie sporo nauczyc na cudzych bledach.
- Na MTS beda ludzie.
- Pracownicy Microsoft. Proste wymienienie wizytówek moze zaowocowac szansa na "telefon do przyjaciela" gdy w firmowym srodowisku potkniemy sie o nierozwiazywalne problemy.
- Eksperci. W kilka minut mozna rozwiazac cala mase trapiacych nasza firme problemów technicznych czy licencyjnych.
- Inni specjalisci. Firmy w Polsce sa do siebie naprawde podobne i warto w kuluarowych rozmowach podsluchac jak inni podchodza do kwestii jakiejs ustawy, problemów z uzytkownikami czy raportowania dla biznesu. W efekcie, dostajemy wiedze nie dosc, ze gotowa do uzycia, to jeszcze sprawdzona w praktyce.
- Wystawcy i partnerzy. Warto posluchac o gotowych rozwiazaniach, które sa dostepne na rynku. Czesto ich zakup jest znacznie tanszy niz budowanie prowizorek wlasnymi silami. Mozna oczywiscie sie na to nie zdecydowac, ale na pewno warto wiedziec z czego rezygnujemy.
Brak konkretnych tematów sesji to nie przeszkoda. MTS zawsze (a odbywa sie praktycznie co roku od szesciu lat) byl konferencja na temat wizji IT wspieranego przez ogromne portfolio produktów Microsoft a nie szkoleniem uczacym konfiguracji pojedynczego produktu. W tym roku MTS obejmuje obszary: Chmura publiczna, Chmura prywatna, Bezpieczenstwo, Windows Client, Wdrazanie systemów i aplikacji, Programowanie oraz Visual Studio, Tworzenie aplikacji konsumenckich & User Experience, Tworzenie aplikacji Web, Zespól i projekty, Platforma Aplikacyjna, Office System 2010 – w srodowisku firmowym i w chmurze, Biznes. Na pewno w wielu z tych obszarów mozna cos w dzialaniu firmowego IT udoskonalic. Warto posluchac jak Microsoft widzi je w realiach polskich firm i zastanowic sie czy nie da sie wyciagnac jakichs praktycznych wniosków zarówno do zastosowania "od zaraz" jak i mogacych posluzyc jako dlugoterminowy plan rozwoju.
Wreszcie MTS to fantastyczny motywator. Nic tak nie zacheca pasjonatów IT do dzialania jak pokazanie im jak szerokie maja perspektywy, jak wiele moga sie jeszcze nauczyc i ze gdzies, ktos ma wizje opisujaca, ze wszystko ze soba wspólgra i tworzy spójne rozwiazanie. Administrator czy programista napompowany taka wiedza bedzie chcial sprawic, ze i w jego srodowisku wszystko bedzie lepiej dzialalo.
Czy to przekona Waszych szefów? Nie wiem... staralem sie, a w skutecznosc argumentacji wierze dlatego, ze w moim dziale, to do mnie pracownicy przychodza prosic o wyslanie ich na seminarium, konferencje czy szkolenie. Tak uargumentowana impreza na pewno uzyskalaby moja akceptacje. Dlatego, ze widze, ze zyska pracownik, dzieki niemu zyska dzial a docelowo – cala firma bedzie troche lepiej przez IT wspierana. A tak naprawde, wlasnie po to IT istnieje.
Autor: Grzegorz Tworek [MVP]
Comments
Anonymous
January 01, 2003
Obawiam się, że tego nie zrozumiesz, ale w twoich kryteriach to chyba do kategorii "za frajer" bardziej pasuję.Anonymous
January 01, 2003
Czyżby to była odpowiedź na dyskusje w newsach na jednym z forów informatycznych? Czy u Ciebie w fimie pracownicy namawiali Cię do tego żebyś ich puścil na MTS czy sam im to zaproponowałeś?Anonymous
January 01, 2003
U mnie szefa nie trzeba namawiać na MTSa, gdyż zwykle sam proponuje wyjazd. Choć w tym roku lekko się zawiodłem przed MTSem. Koszt 750 zł może i nie jest zbyt wygórowany jak na jedną dużą imprezę w roku – szczególnie w porównaniu do szkoleń jak to ująłeś. Jednak szkoda, iż w tym roku nie było zniżek dla społeczności jak kiedyś. Druga sprawa to tematyka sesji. Jak dla mnie troszkę za dużo „bujania w obłokach”, a zbyt mało przyziemnych spraw z tematyki IT Pro - ale może dlatego mam takie wrażenie, iż na razie jestem chmuro-sceptykiem :)Anonymous
January 01, 2003
Za dużo dla Ciebie czy dla szefa? Szefowie mają zwykle takie kwoty w budżetach na szkolenia i trzeba im tylko wyjaśnić dlaczego MTS a nie coś innego.Anonymous
January 01, 2003
Poniekąd jest to odpowiedź na tę dyskusję o której myślimy. A co do namawiania - w przypadku MTS sam zaproponowłem, na inne podobne imprezy czasem namawiają i czasem daję się przekonać ;)Anonymous
August 21, 2011
Pytam zupelnie serio i bez zlosliwosci. Czy MS Ci placi za te klake czy robisz to za frajer?Anonymous
August 22, 2011
Wszystko fajnie .... ale ciągle potrzeba 750 złotych ... a to stanowczo za dużo :(