Freigeben über


U drzwi Twoich kurier z mlekiem

Wczoraj rano (luty 2010) zaobserwowalam ciekawe zjawisko spoleczne - obcy sobie ludzie, nieszczesnicy posiadajacy pojazdy mechaniczne dzielili sie ze soba wiedza, doswiadczeniem i pradem na osiedlowym parkingu, tuz pod moim oknem. Pchali sobie wzajem samochody, pozyczali kable, prostowniki i akumulatory. A wszystko z powodu sobotnich zakupów. Sobotnie zakupy to taki obowiazkowy punkt programu rozpisanego na kazdy tydzien roku. W niedziele rosól i kurczak, a w sobote - zakupy. Najlepiej w duzym centrum handlowym, na ryneczku i w pobliskim miesnym - kolejnosc dowolna.

Jednego z tych zrozpaczonych wlascicieli nieuruchamiajacych sie samochodów zapytalam, czemu nie zrobi zakupów przez Internet. Zdziwiony odpowiedzial, ze nie wiedzial, ze mozna. Otóz mozna.

Od pewnego czasu bowiem w Sieci mozemy kupic nie tylko bluzki, kolczyki i szaliki, ale tez chleb, maslo i por. Jak? Nic prostszego. Wchodzimy na strone naszego ulubionego supermarketu i sprawdzamy, czy swiadczy on uslugi on-line. Jesli tak - musimy sprawdzic kilka drobiazgów, zeby nie dac sie oszukac i nie musiec placic kolosalnej kwoty za dostawe zakupów do domu. Ale po kolei.

Najpopularniejsze markety on-line to w tej chwili:

    * hipernet24, prowadzony przez jeden z warszawskich oddzialów sieci E.LECLERC

    * Piotr i Pawel

 

    * Frisco

 

    * ToTu

 
    * Alma24

 

Sklepów jest oczywiscie duzo wiecej. Wiele jest tez rozwiazan graficznych i funkcjonalnych na ich stronach. Idea jest jedna: wybieramy produkty, które dodaja sie do wirtualnego koszyka, nastepnie podajemy dane adresowe, wybieramy sposób platnosci i czekamy na kuriera, który w umówionym czasie puka do naszych drzwi z zakupami zapakowanymi najczesciej w kartonowe opakowania.
  

Jak juz wspomnialam, pierwsza rzecza, jaka powinnismy zrobic po wejsciu do wirtualnego sklepu, jest sprawdzenie kosztów dostawy - jesli ceny produktów sa porównywalne, warto wybrac sklep, który taniej i szybciej przywiezie nam zakupy do domu - ciekawostka jest, ze np. Frisco nie tylko wnosi zakupy do domu, ale tez rozpakowuje wszystko w wybranym przez nas miejscu ("A maselko prosze do lodówki... ;-)" ) - pozostale sklepy trzeba by o to zapytac, ale na pewno mozemy liczyc na dostawe pod same drzwi - w koncu o to chodzi.

Ciekawym przykladem jest Alma, która na glównej stronie wita nas haslem (widocznym na rysunku wyzej): "Delikatesy internetowe z bezplatna dostawa do drzwi!", a na jednej z zakladek czytamy:

 

    Hipernet mówi wprost:

 

 

   Podobnie jak Piotr i Pawel:

 

Sklepy te maja w swojej ofercie wszystkie produkty, które mozemy znalezc w tradycyjnych supermarketach, a dodatkowo zapewniaja, ze wybieraja dla nas najswiezsze owoce i warzywa, markowe wedliny czy zawsze dolaczaja do obrazka termin waznosci produktu.

A jak jest z platnoscia? Pewnie wiekszosc uzytkowników nie decyduje sie na zakupy przez internet, bo sie boi, ze trzeba bedzie zaplacic karta kredytowa, której nie ma albo nie chce uzyc w taki sposób. I rzeczywiscie, kiedys byla to dominujaca forma platnosci. Obecnie mozemy zaplacic za zakupy na kilka sposobów: karta kredytowa przez Internet, ale tez bezposrednio kurierowi - gotówka czy karta platnicza - oraz wysylajac pieniadze na konto sklepu za pomoca tradycyjnego przelewu bankowego.

Zakupy przez Internet sa doskonalym pomyslem nie tylko na -25 stopni, kiedy samochód nie odpala, a buty przymarzaja do chodnika, czy tez na +36, kiedy topi sie asfalt pod stopami, ale tez na co dzien, kiedy wiemy, ze za pózno wrócimy z pracy, ze wolimy spedzic ten czas z rodzina, kiedy mamy male dziecko, z którym nie mozemy wyjsc, kiedy jestesmy chorzy albo nie chcemy przez godzine szukac miejsca parkingowego, ale tez wtedy, kiedy nie mozemy zaniesc babci zakupów, choc jej to obiecalismy - klik... i juz za dwie godziny kurier zapuka do drzwi babci, pytajac, czy wlasnie czeka na ziemniaki, pomidorki czy zapas mleka.

Moim zdaniem pomysl jest doskonaly w swojej prostocie i wykonaniu. Jest malo rzeczy, na których mozemy oszczedzic tak wiele czasu, jak na codziennych zakupach. Zakupoholicy oczywiscie moga wyjsc do centrum handlowego poogladac tony ubran, ale nie beda juz musieli stac w kolejkach w spozywczym.

Oczywiscie, nadal wiele kontrowersji budza np. apteki internetowe, ale to temat na osobna notke.

I tak, przyznaje, ze mój Ford wczoraj odpalil dopiero za szóstym razem, co skutecznie wplynelo na mój nastrój i wywolalo zakupowe refleksje...